Zbigniew Zamachowski: Role same do mnie przychodzą

Utalentowany aktor filmowy i teatralny, autor muzyki i tekstów piosenek, Zbigniew Zamachowski wystąpił ze znakomitym recitalem pt. "Piosenki nie tylko o miłości i nie tylko piosenki" w Zamojskim Domu Kultury. Koncert był prezentem dla widzów i sponsorów za 41. Zamojskie Lato Teatralne. Artysta, ulubieniec Muz, znalazł chwilę, aby odpowiedzieć na kilka pytań.

Teresa Madej - Gratuluję doskonałego recitalu.

Zbigniew Zamachowski: -Dzięki.

Teresa Madej - Zabrakło mi piosenki Marka Grechuty. Są w pana repertuarze.

Zbigniew Zamachowski: -Mnie wielu rzeczy tu brakuje. Tylko ten recital musiałby trwać dwie, dwie i pół godziny, żeby zmieścić to wszystko, co udało mi się wyśpiewać w życiu przez ponad trzydzieści lat. Pani mówi o Grechucie, a tutaj pan był strasznie zawiedziony, że nie zaśpiewałem piosenki z "Wiedźmina" Grzesia Ciechowskiego. Nie zmieścił się w tej wersji także Wojtek Młynarski. Ponieważ w większości są to utwory liryczne, a ja nie chcę publiczności usypiać. Tak więc, z całym szacunkiem dla autorów, ale mam to jakby zbalansowane. I wydaje mi się po wielu, wielu latach grania tego recitalu, że ten zestaw piosenek najlepiej się sprawdza.

Teresa Madej - Ależ oczywiście, to się sprawdziło i było genialnie. Tylko, że Marek Grechuta urodził się w Zamościu, przy Grodzkiej 7, a pan w 2006 r. wystąpił w dedykowanym mu koncercie.

Zbigniew Zamachowski: -A, gdybym ja wiedział, to ja bym absolutnie zaśpiewał. Gdyby ktoś przypomniał... A śpiewałem i "Pomarańcze i mandarynki", "Motorek" i parę jeszcze innych. Dobrze, to już wiem co w Zamościu zaśpiewać jako bonusy.

Teresa Madej -A jak to jest z Michałem, "Małym Rycerzem"? Czy on już jest poza panem?

Zbigniew Zamachowski: -Pewnie, że tak. Ja akurat wszędzie o tym mówię, zapytany o to. Ja staram się bardzo higienicznie ten zawód wykonywać, co objawia się w ten sposób, że ja nie noszę w sobie, z sobą ról, które grywam. Od tego jestem jednak zawodowcem, żeby wcielać się w pewne postacie, ale one muszą ze mnie "wyleźć", bo naprawdę byłoby to zwyczajnie niebezpieczne. Parę jest takich przykładów, kiedy aktorzy/aktorki nie umiały oddzielić postaci od siebie samego i wtedy to się naprawdę kończy ciężkim nieszczęściem. Także, ten Wołodyjowski już dawno jest poza mną, aczkolwiek to było dla mnie wielkie, wielkie przeżycie - być panem Wołodyjowskim po panu Tadeuszu Łomnickim. Bo to jest naprawdę coś!

Teresa Madej - Zastąpił pan godnie mistrza.

Zbigniew Zamachowski: -Ja tam mam parę zastrzeżeń. Minęło parę lat. Trochę mi dystansu zabrakło przez to, że ta rola jest tak obciążona panem Tadeuszem. Jakby mi pani krzyknęła w środku nocy "Wołodyjowski", to ja nie zobaczę siebie w tej roli, tylko pana Łomnickiego, bo on gdzieś mi się przez całe dzieciństwo i młodość wbił w świadomość. Poza wszystkim, Wołodyjowski w "Ogniu i mieczu" jest naprawdę postacią drugoplanową, co najmniej. I tam nie miałem tyle miejsce, żeby jakąś alternatywę stworzyć wobec pana Tadeusza. Dla mnie, wiem, że to jest egoistyczny punkt widzenia, ale nie ukrywam, że ta radość i satysfakcja, że spośród wszystkich chłopaków na podwórku w Brzezinach, którzy zawsze po emisjach kolejnego odcinka "Przygód Pana Michała" - jeszcze w czarno-białej telewizji, wybiegali i wszyscy byli Panem Wołodyjowskim, i naparzali się kijkami niczym szablami, to mnie się udało tym prawdziwym Wołodyjowskim być. I to jest dla mnie frajda niebywała.

Teresa Madej - A nowe role? Czy pan czeka, że ona przyjdzie, czy pan wie jaką chce zagrać?

Zbigniew Zamachowski: -Nie, ja nie czekam na role. Też o tym mówię wszędzie. Ja nie mam oczekiwań, w związku z tym, nie doznaję rozczarowań. Nie wiem, może tak się jakoś bronię. Bo co, wymyślę sobie, że będę grał Hamleta i go nie zagram, i potem na łożu śmierci będę miał do siebie żal i pretensje do całego świata, że go nie zagrałem? Nie, przyjmuję to, co jest, a nie jestem Krystyną Jandą. Nie mam takiej siły, jaką ona ma, żeby sprawiać ten teatr, czy film. Natomiast to, co mnie spotyka i w Teatrze Narodowym i w filmach - absolutnie mnie satysfakcjonuje. Nie muszę marzyć o rolach. One same jakoś do mnie przychodzą.

Teresa Madej - Bardziej teatr, czy bardziej film pan pociąga?

Zbigniew Zamachowski: -Nigdy nie musiałem wybierać, w związku z tym, nie odpowiem pani, czy to, czy to. Na szczęście póki co, daje radę, i w jednym, i w drugim. I to równolegle. I chciałbym, aby ta sytuacja trwała jak najdłużej.

Teresa Madej - Pana ulubiony reżyser?

Zbigniew Zamachowski: -Kazimierz Kutz. Kieślowski jest kimś takim, komu najwięcej zawdzięczam. Również to, że pracuję za granicą, zagraniczne filmy czasem się do mnie zgłaszają, bo Kieślowski jest rozpoznawalny na całym świecie. I niedawno zmarły Andrzej Wajda. Ale z Kaziem Kutzem przyjaźnimy się. Mogę śmiało powiedzieć, że jest takim moim "tatą artystycznym". Zrobiłem z nim mnóstwo filmów, spektakli, teatrów telewizji. I zawsze jest dla mnie autorytetem. Jak czegoś nie wiem, to dzwonię do niego, żeby sobie pogadać.

Teresa Madej - I ostanie pytanie. Gdyby pan nie był aktorem, gdyby Zbyszek Zamachowski nie był aktorem, to ... byłby aktorem?

Zbigniew Zamachowski: -Aktorem!

Teresa Madej - Dziękuję. Jeszcze raz gratuluję recitalu. I do miłego zobaczenia.

Zbigniew Zamachowski: -Dziękuję bardzo.

* * *

Zbigniew Zamachowski jest absolwentem technikum ekonomicznego i szkoły muzycznej. W 1985 r. ukończył Wydział Aktorski PWSFiT w Łodzi. Jeden z najpopularniejszych aktorów swojego pokolenia. Grał m. in. w filmach Kazimierza Kutza ("Pułkownik Kwiatkowski", "Zawrócony", "Sława i chwała"), Krzysztofa Kieślowskiego ("Dekalog 10", "Trzy kolory: Biały") oraz Andrzeja Wajdy, Jacka Borowskiego, Macieja Wojtyszki, Filipa Bajona i Wojciecha Marczewskiego. Zadebiutował wspaniałą rola Ryśka w "Wielkiej majówce" Krzysztofa Regulskiego (1981 r.). Jest laureatem licznych nagród, zarówno polskich (Wiktory'93 i '96, Złota Kaczka'93, Nagroda Bardiniego'97) jak i zagranicznych. Dwukrotnie otrzymał nagrodę za pierwszoplanową rolę męską na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. W latach 1985-97 występował w Teatrze Studio w Warszawie. Obecnie pracuje w Teatrze Narodowym.

Zobacz podobne:
     Zbigniew Zamachowski i nie tylko magiczne piosenki / 2016-10-23
     Recital Zbigniewa Zamachowskiego - zmiana terminu / 2016-09-15
     41. ZLT: Andrzej Seweryn o etyce słowa w teatrze / 2016-07-11
     41. ZLT: "Grażyna" Teatru im. Solskiego popkulturowo / 2016-07-11
     41. ZLT: "Osmędeusze" i "Wyjowisko" Teatru Pijana Sypialnia w Zamościu / 2016-07-07
     41. ZLT: przeniesiony spektakl WILKO. LETNISKO / 2016-07-06
     41.ZLT: "Emigranci" Mrożka w Zamościu / 2016-07-04
     41. ZLT: dwa plenerowe spektakle / 2016-06-30
     41. ZLT: "Fredraszki" dla zamościan, statuetka dla Ścibakówny / 2016-06-25
     41. ZLT - H(2)O Teatru Strefa Otwarta z Wrocławia - mamy wejściówki / 2016-06-24
     Spotkanie z Andrzejem Sewerynem / 2016-06-24
     Komu Buławę?! Publiczność przyzna Buławę Hetmańską / 2016-06-24
     "Giganci" Teatru "A" na inaugurację 41. ZLT / 2016-06-23
     Zapraszamy na kolejne spektakle 41. Zamojskiego Lata Teatralnego / 2016-06-22
     NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI - retransmisja spektaklu / 2016-06-21
     41. Zamojskie Lato Teatralne - program / 2016-05-21

Warto przeczytać:

[do góry]