|
Viola Tycz: Malarski odprysk naszego czasuW ArteHotel w Zamościu odbył się wernisaż malarstwa Violi Tycz pt. "Pożąda/nie". Zaliczanej do kręgu najbardziej obiecujących polskich artystów, wielokrotnie nagradzanej, stypendystce wielu prestiżowych instytucji towarzyszył Krzysztof Fabijański, właściciel Galerii "Stalowa" (9.02.).
Inspirowanie się samym Janem Zamoyskim, który sprawował mecenat nad artystami, nazwa hotelu oraz fascynacja sztuką współczesną Wojciech Sternika, współwłaściciela ArteHotel, zaowocowały trzecim już wernisażem w ujmującym wnętrzu restauracji Arte najmłodszego z zamojskich hoteli.
Po wystawie Piotra Pasiewicza, absolwenta Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, inaugurującej otwarcie hotelu i galerii (30.09.2016)., przez niezwykłą wystawę malarstwa wrocławianina Daniela Krysty "Ring" (8.12.2016), swoje prace, pokazywane w wielu miastach Polski i za granicą, zaprezentowała zamościanom Viola Tycz. Wcześniej retrospektywną wystawę "Pożąda/nie" artystka multimedialna, jaką jest Viola Tycz, pokazała w Galerii "Stalowa" w Warszawie (6 kwietnia - 4 maja 2016 r.).
Uroczystego otwarcia wystawy dokonali dwaj panowie - Wojciech Sternik, współwłaściciel zamojskiego hotelu i restauracji oraz Krzysztof Fabijański, właściciel Galerii "Stalowa".
-Jest mi niezmiernie miło, że pomimo złej pogody przyjęliście Państwo zaproszenie na nasz wernisaż. Chciałbym serdecznie przywitać Violę Tycz z Wrocławia, gdzie się urodziła, wychowała i ukończyła Akademię Sztuk Pięknych. Aktualnie wykłada w Wyższej Szkole Fotograficznej, w pracowni multimediów i video - powiedział Wojciech Sternik.
Powitał także Krzysztofa Fabijańskiego z Galerii "Stalowa" z Warszawy oraz Jerzego Tyburskiego, dyrektora BWA Galeria Zamojska. O tym, co możemy oglądać przez najbliższe tygodnie w ArteHotel opowiedziała Viola Tycz.
-Jest to fragment, bo nie całość wystawy, która miała miejsce w Warszawie w Galerii "Stalowa". Wystawa dosyć taka przekorna, bo sam tytuł, który brzmi "Pożąda/nie" brzmi przekornie. Z jednej strony pożądanie popkultury, która jest wszędobylska, a z drugiej strony - negowanie tej popkultury poprzez uprawianie takiej działalności, jaką ja prowadzę - malarstwa, które też ewoluuje. Ono też nie stoi w miejscu. I mam nadzieję, że obrazy, które tutaj widzicie, są rodzajem takiego mojego oglądu rzeczywistości zewnętrznej, a więc świadome rezygnowanie z dekoru malarskiego, z fakturowania, z takich elementów malarstwa, które kiedyś było jak gdyby sednem malarskim, a nawiązywanie do estetyki Photoshopa, do czystych barw, sterylnych, do konturowania, do takiego bardziej modernistycznego podejścia, do rysunku, do szlachetnych szarzyzn, które też są charakterystyczne w estetyce naszych czasów.
-Do wystawy "Pożąda/nie" są dodane dwa obrazy z bardzo starego cyklu "Pikseloza", które też obracały się w tematyce współczesnej estetyki, czyli budowanie obrazu tak jak drukarka laserowa, czy atramentowa - punkt po punkcie - pikselami i pokazywanie, że nasz obraz świat ewoluuje wraz z technologią, która jest charakterystyczna dla naszych czasów. I wydaje mi się - obserwuję życie artystyczne kolegów, że bardzo często dochodzimy do wspólnego mianownika, czyli do czystych barw, do estetyki komputerów, estetyki programów graficznych. Podążamy - jak gdyby - za językiem naszych czasów, bo dla mnie bardzo ważny w tworzeniu jest tzw. deus loci, czyli duch czasu i duch miejsca. Chciałabym, żeby za sto lat, ktoś patrząc na moje prace wiedział, że one powstały w tym czasie, że są odpryskiem naszych czasów, i staram się to właśnie robić - podkreśliła Viola Tycz.
O współpracy z artystka Violą Tycz od początku istnienia Galerii "Stalowa" w Warszawie - mówił jej właściciel Krzysztof Fabijański.
-Świetna artystka, bardzo rozpoznawalna, wielokrotnie nagradzana, co jest nie bez znaczenia, zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. Prace Violi są w bardzo dobrych kolekcjach polskich i zagranicznych, i również w muzeach, co jest nieczęste jak na młodą artystkę i niezwykle skromną osobę, ale rzeczywiście z imponującym dorobkiem. Pozwoliliśmy sobie zaprezentować w tej niezwykłej przestrzeni hotelu Wojtka i jego wspólników - za co bardzo dziękuję, jakiś wycinek twórczości Violi, nie chcieliśmy zagęścić tych wnętrz, ponieważ malarstwo jest bardzo soczyste i intensywne, więc jest tych prac zaledwie piętnaście. Dwie prace są z najstarszego cyklu, pozostałe z nowych cykli - "Nimfomanka", "Częstotliwość", "Na krawędzi". Z pewnością warto porozmawiać z Violą Tycz przy jakimś obrazie. Ona doskonale potrafi opowiedzieć, co Państwo widzicie. Bo często jest tak, że coś jest namalowane - np. postać leżąca na postumencie, ale jest tu zawarte wiele znaczeń. Jej prace są czyste w formie, kolorowe - artystka nie boi się używać barwy, a czasami są wręcz krzyczące, ale też eleganckie szarości są w tych cyklach. Obrazy poruszają... Myślę, że warto też sięgnąć po katalog, który jak zawsze towarzyszy nowej wystawie w Galerii "Stalowa". Jest ciekawy wywiad, w którym artystka opowiada swoją historię, bo nie cały czas malowała, miała pięcioletnią przerwę, ponieważ zajmowały ją inne zagadnienia, a powróciła do malarstwa w 2012 r. I ten fascynujący ją świat pojawił się na obrazach. Cieszcie się Państwo, obcujcie ze sztuką i dyskutujcie o obrazach z artystką - zachęcał Krzysztof Fabijański.
Promotor młodych artystów podziękował miłośnikom sztuki za obecność na uroczystym otwarciu wystawy. Stwierdził też, że miłe jest, iż w Zamościu, mieście kultury, te wystawy są doceniane przez władze i publiczność.
Za gościnność właścicieli ArteHotel podziękowała także Viola Tycz, przekazując dwie grafiki wykonane na zlecenie dużej korporacji belgijskiej, która co roku zamawia prace u artystów z całego świata.
Wrocławskiej artystce pogratulował wystawy Jerzy Tyburski. Dyrektor podkreślił, że z Krzysztofem Fabijańskim, wybitnym mecenasem sztuki, prowadzącym bardzo szlachetną działalność promowania młodych twórców, BWA Galeria Zamojska współpracuje coraz bardziej ściśle. Ta długofalowa współpraca pozwoli już w grudniu br., jubileuszowym roku BWA, na zaprezentowanie prac urodzonej w Lublinie, zdolnej artystki Bereniki Kowalskiej, absolwentki malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w pracowni interdyscyplinarnej prof. Zbigniewa Bajka. Jak dodał Jerzy Tyburski, dzięki takim miejscom jak galeria malarstwa współczesnego w ArteHotel, jest alternatywa dla prezentacji sztuki współczesnej w mieście Zamościu.
Bo miejsce jest zaiste zacne. Te wysublimowane wnętrza restauracji Arte idealnie dopełnia malarstwo Violi Trycz. Szlachetność kolorystyki ścian pozwala na znakomitą ekspozycję prac jednej z najbardziej rozpoznawalnych polskich twórców grafiki na świecie, jaką jest Viola Tycz po kilku indywidualnych wystawach w Belgii i Francji.
Powrót do malarstwa był wynikiem jej dojrzewania do koloru. Ten fakt zdecydował o cyklach artystycznych: "Częstotliwość", "Back to black", "The hot", "W sieci" i "Na krawędzi", które powstawały w ostatnich latach. Artystka za bohatera swoich prac uznała samotnego człowieka w sterylnych wnętrzach, pozostawionego samemu sobie. "Perfekcja dookoła i zagubienie. Jednostka ludzka też staje się perfekcyjną maszyną - doskonalszą, wycyzelowaną, stąd na moich obrazach nieskazitelne twarze ludzkich cyborgów, pustego piękna, szklanych zimnych oblicz. Tak widzę ludzi współczesnych" - mówi Viola Tycz w rozmowie zaprezentowanej w katalogu wystawy. Jej warsztat to nie tylko tradycyjne malarstwo, lecz także technika, którą sama opracowała, czyli "ziarno filmowe", co daje oryginalny, zaskakujący efekt jej dziełom.
Sztuka figuratywna Violi Tycz to niespotykanie malarski odprysk, naszego i artystki czasu. Znawcy zdecydowanie podkreślają fakt jej "prowokacyjnej sztuki wykonanej manifestacyjną formą wizualną". Taki a nie inny wybór środków wyrazu, dostępnych w danym miejscu i czasie - XXI wieku, czyli na wskroś nowoczesnych, wykorzystała artystka - dziecko swoich czasów - aby zbliżyć się do prawdy. Bo o prawdę czasu tu chodzi i dlatego "tematyka prac oscyluje wokół postaci ludzkiej, pokazując wszechogarniającą komercjalizację, konsumpcjonizm, popkulturową papkę oraz skomplikowane relacje międzyludzkie."
Dla widza prace Violi Tycz, stypendystki wielu prestiżowych instytucji, m.in. Domu Aukcyjnego Sotheb'y, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Fundacji Joana Miró w Hiszpanii, to znakomita okazja do dyskusji i wydawania własnych opinii, bo nic nie jest tu jednoznaczne. Warto dociekać intrygującej malarskiej prawdy Violi Tycz o nas samych.
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2017-02-12 przeczytano: 9323 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|