www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 23 listopada 2024, w 328 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adeli, Klemensa, Felicyty, Oresta.
Listopadowe przysłowia: Gdy liść z drzewa nisko opada, późną to wiosnę zapowiada. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Fotoreportaż


- - - - POLECAMY - - - -




Malowane ołówkiem światy Mileniusza Spanowicza w Zamościu

Najbardziej znany polski fotograf przyrody, zootechnik z wykształcenia, malarz z pasji, podróżnik, prawdziwy "obywatel świata". Mileniusz Spanowicz, po 15 latach spędzonych w boliwijskiej dżungli, pokazał swoje genialne prace w galerii Hotelu Arte w Zamościu (6.09.).

Zapowiadany od pewnego czasu przez samego Mileniusza Spanowicza, poważny powrót do twórczości artystycznej, która wyraża się w rysunku, jako dojrzałej i doskonałej formie jego własnej ekspresji - "malarstwie ołówkiem" - dokonuje się na naszych oczach, w Zamościu.



Uczestników wernisażu "Malarstwo ołówkowe" Mileniusza Spanowicza powitał w imieniu właścicieli Hotelu Arte w Zamościu Wojciech Sternik, zapalony miłośnik sztuki, Krzysztof Fabijański, właściciel Galerii Stalowa z Warszawy oraz artysta, który dotarł do Zamościa po licznych perypetiach, które mogą stanowić kanwę dla scenariusza filmu przygodowego.

-Niezmiernie mi miło, że ponownie mogę gościć u Państw i zaprezentować twórczość znakomitego artysty Mileniusza Spanowicza. Tak jak Państwo widzicie, to są rysunki, ale dla mnie to jest coś więcej niż rysunek. Bo rysunek może być czasem szkicem, może być niedokończony. Natomiast, to co ja zobaczyłem w rysunkach Mileniusza Spanowicza pozwoliłem sobie nazwać "malarstwem ołówkowym". Proszę zwrócić uwagę na kompozycję prac, na ich niezwykłą drobiazgowość w oddawaniu szczegółów, na fantastyczne oddanie światłocienia, pomimo użycia jednego koloru, czyli jest to ołówek czarny na białym papierze. W większości prace są z obszaru surrealizmu, zawierają różne wątki - biologiczne, można się też doszukać wątków erotycznych - mówił Krzysztof Fabijański.



Krzysztof Fabijański przybliżył także okoliczności poznania Mileniusza Spanowicza. Od kilku lat pan Krzysztof współpracuje z zaprzyjaźnioną galerią w Szwajcarii. Okazuje się, że Martyna Nielaba z galerii w Brnie, która jest rodzoną siostrą Mileniusza Spanowicza, rekomendowała pokazanie wystawy brata w Polsce, w Galerii Stalowa słowami: - Wyobraź sobie Krzysztof, że jak miał 7 lat otrzymał stypendium Ministra Kultury i Sztuki dla młodego, uzdolnionego plastycznie człowieka. Podchodzący dosyć sceptycznie do takich sugestii Krzysztof Fabijański poprosił o nadesłanie zdjęć prac pana Mileniusza. Po ich obejrzeniu, właściciel Galerii Stalowa nie miał już żadnych wątpliwości co do celowości ich prezentacji. Pomimo przerwy wakacyjnej, pokazał na wystawie prace Mileniusza Spanowicza (od 17 do 31.07.2019) w Warszawie, a teraz w Zamościu, jako coś rzeczywiście fantastycznego i znakomitego. Krzysztof Fabijański wyraził nadzieję, że pomimo innych zajmujących artystę fascynacji, pan Mileniusz będzie więcej malował i pokazywał swoje prace publicznie.



Za gościnne przyjęcie w Hotelu Arte, Galerii Stalowa i publiczności - podziękował Mileniusz Spanowicz, który ma trzy obywatelstwa - polskie, amerykańskie i boliwijskie, a na wernisaż w Zamościu przyjechał bezpośrednio ze Szwajcarii.

-Dużo podróżuję. Tak jak Wojtek wspomniał, mieszkam w Boliwii. Dużo zajmowałam się fotografią. Fascynuje mnie przyroda, wszystkie gady i inne rzeczy, co znajduje odzwierciedlenie w moich rysunkach - szczególne te elementy przyrodnicze, organiczne. Zawsze bardzo dużo rysowałem, ale ostatnio poświęciłem się fotografii przyrody. Dlaczego? Będąc młodym człowiekiem bardzo dużo czytałem o Amazonii. I przez te ostatnie 15 lat mogłem mieć tę Amazonię "otwartą" dla siebie. Wydawało mi się, że to jakiś sen... Ale fakt jest faktem, że obiecywałem sobie, znajomym, mojej siostrze, przyjaciołom artystom, że muszę wrócić do rysowania i malowania. I się w końcu zdarzyło w końcu ubiegłego roku. Odstawiłem aparat troszeczkę dalej od siebie i z całą werwą rzuciłem się w pracę i odkryłem ponownie - można tak powiedzieć - tę fascynację, która towarzyszy kreacji, towarzyszy produkcji, która towarzyszy wizji, całemu systemowi w momencie tworzenia. Wkładam w malowanie dużo pracy, żeby się widzom podobało - mówił artysta.

Dodał, że używa specjalnego papieru i wielu ołówków o różnej twardości, często w tym samym miejscu używa twardego i miękkiego ołówka, aby uzyskać oczekiwany efekt. Stara się maksymalnie, aby uzyskać to, co mu wizja przynosi. Odzwierciedlenie tej wizji nigdy nie jest proste, i wówczas wizja ma czasami inny wymiar niż wytworzony produkt. Artysta podkreślił, że rysunki są dla niego najważniejsze. Natomiast fotografia przyrody jest tym, co kocha. Pochwalił się, że jego albumowe wydanie książki "Mididi", zawierające fotografie jego autorstwa, pierwsza tego typu fotograficzna dokumentacji boliwijskiej dżungli, otrzymał w darze od reprezentantów ludności rdzennej Amazonii, papież Franciszek. W swoich zbiorach posiada go również Sir David Attenborough, brytyjski biolog, popularyzator wiedzy przyrodniczej na świecie. Jak stwierdził Mileniusz Spanowicz - nie może być już bardziej szczęśliwy z powodu swojej pracy fotograficznej. Na wydanie polskie trzeba będzie zaczekać.



Artysta, jak przystało na "obywatela świata", skomplementował Zamość i piękne kobiety, które pojawiły się na wernisażu. Podkreślił, że są to argumenty przemawiające za ponownym jego pobytem w Zamościu, który odwiedza po raz trzeci.

-Jesteśmy zachwyceni, bo są to bardzo ciekawe prace surrealistyczne. Po prostu, czuć Amerykę Południową w tych dziełach. Mam na myśli tematy szamańskie, ale takie niedosłowne. W motywach zaprezentowanych ołówkiem zdecydowanie widzę Boliwię, pojawiają się elementy zoomorficzne, owady, rośliny. Surrealizm samej wizji także kojarzy mi się z Ameryką Południową. Bardzo podoba mi się wystawa, tak samo jej autor, który jest zachwycającym człowiekiem. Na pewno chętnie sięgnę do jego fotografii, bo bardzo mnie zaciekawił ten jego dorobek fotograficzny i chętnie go poznam. Chętnie też namówiłbym autora do sięgnięcia po inne techniki graficzne niż ołówek, gdzie jest mocniejszy kontrast, np. litografia. Oczywiści, nie należy ingerować w decyzje dojrzałego artysty. Natomiast co to daje? Ołówek to jest jedna rzecz, ale jeśli robimy litografię, to można to powielić - powiedział Maciej Sęczawa (absolwent warszawskiej ASP, na Wydziale Malarstwa), artysta plastyk z Zamościa, który tworzy w dziedzinie malarstwa, rysunku, technik ściennych i instalacji.

Mileniusz Spanowicz to również znakomity rozmówca. Podczas rozmowy z artystą najpierw usłyszałam, że Zamość go zachwycił także brakiem w przestrzeni Starego Miasta rozlicznych reklam. Ponoć jeszcze jedna mało estetyczna kłuje w oczy. Artysta stwierdził, iż dużo kamienic jest odrestaurowanych, ale z punku widzenia artysty, to zostawiłby stare, dobrze zachowane choć lekko rozwalające się drzwi. Jest zdania, że nie ma potrzeby wymieniać ich na nowe, skoro takie były np. od stu lat, a może trzystu. Zostawić je po to, by nie było zbyt sterylnie. Świat już od tego odchodzi. W Szwajcari chcą do tego wrócić, stworzyć jakby tę nie sterylność, a w Zamościu można ją jeszcze zachować elementy naruszone zębem czasu, ale zabezpieczyć przed niszczeniem czy popadaniem w ruinę.



-Jest w tym coś naturalnego. Każda sztuka ma swój bieg, jak my też. Musi w pewnym momencie kończyć to i zostawić. To też ma swój urok. Ja wkładam w moje rysunki imprefekcje (czyli nieidealność) z założenia, żeby one właśnie były. W tych aktualnych jest ich za mało w porównaniu z tym, co robiłem kiedyś. Zawsze musiał być nie tyle błąd w rysowaniu, co błąd w strukturze, coś się rozsypuje. Bo to jesteśmy my, bo to musi być organiczne też. Ta sterylność Zamościa byłaby podobna do innej, a zachowanie tych elementów powoduje, że to jest dokładnie to miejsce. Bo to jest inny klimat i inaczej tę cegłę "gryzie" niż np. we Włoszech. Ja lubię takie rzeczy. Perfekcjonizm nudzi. I kto to mówi? Bo ja wytwarzam rysunki perfekcyjnie do wizji, ale wiem, że tam musi być czy mały błąd czy jakaś imprefekcja, bo takie jest założenie, nie "wygumkuję" tego, bo tak mi wyszedł ołówek - mówił Mileniusz Spanowicz.

Artysta uchylił też rąbka tajemnicy swojego warsztatu. Jak się okazuje, rysuje od lewego rogu kartonu, jako, że jest praworęczny, by nie rozcierać grafitu. Działa prawie jak drukarka, zapełniając czysty karton. Odnosząc się do artystów, którzy nie będąc w pełni usatysfakcjonowani namalowanym dziełem dokonują jego poprawek i przemalowań, stwierdził krótko: -A czy nie lepiej by było namalować kolejną rzecz? Podzielił się również wiedzą na temat metody fotografowania żab czy węży (to jego fascynacje). Jak podkreślił, robi wiele zdjęć, a potem okazuje się, że to pierwsze zdjęcie obiektu jest najlepsze, takie, jakie chciał, a długo się nie zastanawiał nad jego zrobieniem. Zapytany o swobodę artystycznej wypowiedzi, na którą zapewne złożyły się pobyt w Stanach Zjednoczonych po 1989 r. i działalność twórcza, oraz trwająca od kilkunastu lat wielka przygoda z przyrodą Amazonii, odpowiedział, że jego przygoda z przyrodą zaczęła się w polskich Bieszczadach, które uwielbia.

-Czy wpływ sztuki amerykańskiej? Nie chciałbym widzieć tego u siebie. Uwielbiałem Beksińskiego i niektórzy mówią - "Ty Mileniusz masz coś od Beksińskiego". Oczywiście, nie chcę być drugim Beksińskim i stronię od tego. Jestem zwolennikiem teorii kontynuacji. I musimy się opierać na pewnych wzorach dawnych. Fascynuje mnie sztuka tak stara jak malowidła naskalne - podkreślił Mileniusz Spanowicz. Artysta odniósł się także do sugestii, że "maluje" pędzlem, a nie rysuje ołówkiem. Stwierdził, że każda technika musi coś dawać, czyli trzeba używać jej tak, żeby wyciągnąć z niej maksimum tego, co artysta chce uzyskać.



- Jest technika. Jest treść i forma. I ja chcę to ze sobą połączyć i zrobić to, co satysfakcjonuje na początku mnie. Rysuję miękkim, a potem twardym ołówkiem, bo to daje mi mój efekt, który ja widzę w świetle lampy. Mam tak dużą frajdę z rysowania, że aż się dziwię, że tyle czasu zajmowałem się tylko fotografią. Moje aktualne prace to kontynuacja z elementem odwagi, czy wzrostu poczucia własnej wartości. Ale odważny byłem też w tym okresie komunistycznym, który wkurzał. Jak człowiek wyjechał, to czuł się głupszy w tym wielkim, bogatym i wolnym świecie - zauważał artysta.

A dlaczego postawił na ołówek? Przede wszystkim z powodu jego dostępności. Nie musi się martwić w Boliwii o farby. Używa najlepszych materiałów, w tym genialnego papieru Strathmore, produkowanego w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej także malował, a fotografia zawsze była częścią jego życia. Natomiast fascynacja Amazonią zawładnęła artystą bez reszty. Zachwyca go kultura, rękodzieło - tkaniny, ceramika, wyobraźnia artystyczna dawnych ludów zamieszkujących Boliwię, nie tylko Inków. Artysta myśli także o zajęciu się rzeźbą, bo jak stwierdził, na podstawie każdego rysunku można wykonać rzeźbę. Są one po prostu przestrzenne. Ogromną rolę odgrywa fascynacje przyrodą, tak jak u większości uznanych artystów. Mileniusza Spanowicza najbardziej zachwyca świat zwierząt, owadów. Stąd, rysunki artysty zawsze były "organiczne", tzn. inspirowane formami organicznymi.

-Bardzo bym chciał zrobić wystawę fotograficzną w Zamościu. Nie chcę się chwalić, ale mam wyjątkowe zdjęcia. To 15 lat pracy w Amazonii, życia w dżungli, odkrywania jej tajemnic. A owocem tego jest 100, 120 tys. zdjęć. Z tych zdjęć można ułożyć różne opowieści - podsumował naszą rozmowę artysta.



Jak słusznie zauważył, sztuka nie żyje w próżni. Musi być odbiorca, w kim ta sztuka się odbije jak w lustrze i coś przyniesie. Sądzę, że sztuka ma przynosić korzyści obopólne. Dla artysty sztuka tworzenia jest też, czy powinna być - odwzajemnioną miłością. Szczególnie wtedy gdy może w niej zaprezentować swoją fascynację przyrodą, własne życie, a także emocjonalny zapis własnych przemyśleń nad światem. Ten mistrzowski zapis ołówkiem warto zobaczyć, bo rysunki Mileniusza Spanowicza są po prostu niesamowite. Jest w nich tajemnica i aura melancholii, niekiedy elementy groteski i humoru czy suspensu. Są tam liczne światy artysty.


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2019-09-08 przeczytano: 6315 razy.



Zobacz podobne:
     Świat jest abstrakcją - rozmowa z Michałem Boguckim / 2021-10-22
     "Malarstwo" Michała Boguckiego w ArteHotel / 2021-10-16
     "Malarstwo" Michała Boguckiego w ArteHotel / 2021-10-04
     W krainie bajki Magdaleny Rytel-Skorek / 2020-02-25
     Ekscytująca "Droga mleczna" Magdaleny Rytel-Skorek w ArteHotel / 2020-02-21
     Wystawa Magdaleny Rytel-Skorek w ArteHotel / 2020-01-27
     Wernisaż wystawy Dariusza Milczarka w ArteHotel / 2019-10-19
     Malarstwo ołówkowe Mileniusza Spanowicza w Artehotel / 2019-08-26
     Wystawa Julii Curyło "Moje kosmogonie" / 2019-02-11
     "Nieprzetłumaczalne", czyli ciało i codzienność Agnieszki Sandomierz / 2018-11-26
     "Nieprzetłumaczalne" - wystawa Agnieszki Sandomierz / 2018-11-19
     "Abstrakcja" siedmiorga wspaniałych artystów / 2018-10-15
     Abstrakcja - wystawa malarstwa / 2018-10-04
     ToskaniArte / 2018-06-04
     TOSKANIARTE - wystawa sztuki współczesnej artystów z Toskanii / 2018-05-29
     Przestrzenie ujawnione... - wystawa Pawła Słoty / 2018-02-14
     Viola Tycz: Malarski odprysk naszego czasu / 2017-02-12

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet