Polityka to nie pluszowy miś

Wiem, że duża część spośród Państwa spodziewa się mojego komentarza na temat wycofania poparcia dla prezydenta Andrzeja Wnuka przez Prawo i Sprawiedliwość. Nie ukrywam zresztą, że korci mnie, by podjąć to zagadnienie. Nie tylko dlatego, że może ono mieć fundamentalne znaczenie zarówno co do dalszego przebiegu prezydentury obecnego naczelnego włodarza Zamościa, jak i - a może nawet przede wszystkim - w przyszłorocznych wyborach. Jednakże po namyśle postanowiłem napisać o rzeczy bardziej ogólnej, acz chyba nie mniej potrzebnej. Wszystko za sprawą dyskusji, jaka przetoczyła się na temat mojego ubiegłotygodniowego felietonu na jednym z portali społecznościowych.

Wymianę zdań rozpoczął Łukasz Kwiatkowski, który wypowiedział się bardzo pochlebnie o moim tekście Nie płaczmy nad "Wisłą". Spotkał się jednak ze stanowczą kontrą ze strony kilku innych osób, w tym także całkiem znanych zamościan. Argumenty, jakie przedstawiali, były takie, że: artykuł jest generalnie słaby (z czym nie zamierzam polemizować, bo o gustach się po prostu nie dyskutuje), akcja "Wisła" pogrzebała kulturę Łemków i była skierowana również przeciwko polskiemu podziemiu niepodległościowemu (teza dość mocno naciągana), można było się pozbyć problemu UPA bez przesiedlania 140 tysięcy osób, czyniąc to Polska niczym się nie różniła od działań Stalina na Kresach, a w ogóle to wstydem jest popierać jakiekolwiek przesiedlenia mieszkając na ziemiach, które hitlerowskie Niemcy chciały "oczyścić" z rdzennej ludności.

Spodobał mi się zwłaszcza ten ostatni argument. Zastanawiam się czy wysuwający go zamościanie tak samo brzydzą się w kwestii tzw. wypędzeń z Ziem Odzyskanych i chcą upamiętniać te wydarzenia. Wszak tam również mieliśmy do czynienia z wieloma ludzkimi dramatami, gwałtami, często rabunkami. I z pewnością nie wszyscy tzw. "wypędzeni" byli zamieszani w piekło, jakie zgotowała nam Trzecia Rzesza. A jednak chyba mało kto ma wątpliwości, że pozostawienie w nowych granicach Polski tylu Niemców byłoby dla nas ogromnie niebezpieczne.

Miałem zresztą pierwotnie przypomnieć dlaczego akcja "Wisła" NIE BYŁA przedsięwzięciem dającym się porównać z wywózkami Polaków na Syberię czy wypędzeniami z Zamojszczyzny, ale uznałem, że to byłoby w zasadzie rzucanie grochem o ścianę. Najważniejsze bowiem jest zupełnie co innego.

Nie można rozpatrywać poszczególnych wydarzeń bez szczegółowego kontekstu historycznego. Tak samo, jak nie można na przykład potępiać z marszu włamania do mieszkania i zabrania telewizora bez uwzględnienia faktu, że wcześniej ów telewizor został włamywaczowi skradziony. Można więc potępiać fakt, że podczas włamania zniszczona została szyba w drzwiach balkonowych, ale na pewno nie to, że rzecz dużo cenniejsza wróciła do prawowitego właściciela. Zwłaszcza w przypadku, gdy trudno liczyć na wymiar sprawiedliwości, a umówmy się - tuż po wojnie normalną drogą prawną trudno było zaprowadzić porządek w Bieszczadach i okolicach.

Nawet bowiem jeśli ówczesna propaganda demonizowała problem UPA, to on jak najbardziej istniał i osoby tam wówczas mieszkające mogą to potwierdzić. Kilka tysięcy bojowników UPA nie mogłoby się utrzymać bez wsparcia ludności cywilnej, tak więc pozbawienie ich zaplecza poprzez przesiedlenia było posunięciem idealnym i - jak na ówczesną władzę - humanitarnym. I w pełni zgadzam się ze śp. prof. Pawłem Wieczorkiewiczem, że przede wszystkim było to posunięcie konieczne.

I tak na koniec - najbardziej w tej całej sprawie bawi mnie fakt, iż co prawda przekaz mamy taki, że przez akcję "Wisła" zostali skrzywdzeni Łemkowie, niby nie mający nic wspólnego z UPA, ale najbardziej aktywny w tej propagandzie jest rząd ukraiński. Chyba czas najwyższy to dostrzec.

Zobacz podobne:
     Zmarła Janina Kalinowska, sierota Wołynia, córka Zamościa / 2021-09-15
     74. rocznica walk z UPA pod Narolem / 2018-06-02
     Nie płaczmy nad "Wisłą" / 2017-05-04
     73. rocznica: Poturzyn czci ofiary zbrodni UPA / 2017-04-13
     Tarnoszyn oddał hołd pomordowanym przez UPA / 2017-03-27
     11 lipca zapalmy świeczkę w oknie / 2016-07-09
     Upamiętniono 72. rocznicę walk z UPA pod Posadowem / 2016-06-21
     Gmina Narol: Zginęli broniąc domów przed UPA / 2016-06-03
     Poturzyn uczcił pomordowanych mieszkańców / 2016-04-25
     Obchody 71. rocznicy Krwawej Niedzieli w Kryłowie / 2016-04-12
     Wspieramy WOŁYŃ! Zabito ich dwa razy - siekierami i niepamięcią... / 2016-04-07
     Tarnoszyn pamięta. 72. rocznica zbrodni UPA / 2016-03-23
     "Wózkiem do nieba" - promocja książki Leszka Wójtowicza / 2015-08-11
     Pamięci pomordowanych mieszkańców Tarnoszyna / 2015-04-04
     Spotkanie z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim / 2015-03-21
     Dyskusja po projekcji filmu Adama Sikorskiego "Jeżeli zapomnimy o nich..." / 2014-10-20
     Umarli na zawsze. Adam Sikorski o swoim filmie o rzezi wołyńskiej / 2014-10-20
     "Strach. Opowiadania Kresowe" - promocja książki Stanisława Srokowskiego / 2014-10-09
     "Jeżeli zapomnimy o nich..." - premiera nowego filmu Adama Sikorskiego / 2014-10-01
     Obchody 70. rocznicy bitwy pod Posadowem / 2014-05-29

Warto przeczytać:

[do góry]