Transportowy zawrót głowy

Sezon urlopowy w pełni. Rodacy w większym niż zazwyczaj procencie wyruszają poza swe adresy zameldowania i korzystają w tym celu z różnorakich środków transportu ? nie tylko prywatnych, ale i publicznych. A ponieważ nasz region zwłaszcza w ostatnich latach znacznie postawił na swe walory turystyczne, wydawałoby się, że w parze z tym trendem poszły korzystne zmiany w ukształtowaniu transportu publicznego, wychodzące naprzeciw oczekiwaniom zarówno turysty, jak i człowieka miejscowego. Postanowiłem więc przyjrzeć się dokładniej temu zagadnieniu. Oto, do czego doszedłem.

Jak już chyba wszystkim moim Czytelnikom wiadomo, w ostatnich dniach toczy się batalia o utrzymanie kolei w naszym mieście i regionie. Niestety na chwilę obecną sprawa ta wygląda gorzej aniżeli jeszcze przed tygodniem, aczkolwiek nie tracę nadziei. Natomiast z dużym smutkiem stwierdzam, że im bliżej końca sierpnia, tym coraz gorzej przedstawia się zamojska kolej jako taka. Przykro było patrzeć, jak we środę rano ciężka lokomotywa SU 45 ciągnie za sobą tylko jeden wagon (do tego przepełniony, co zadaje kłam tezie o niskim zainteresowaniu podróżnych koleją) do Rejowca, a jeszcze bardziej przykre było towarzyszące temu milczenie głośnika, przez który zwykle podawane były komunikaty o przyjazdach i odjazdach pociągów. Wygląda na to, że wszyscy tam pogodzili się już z tym, że od 1 września nagłośnienie to stanie się bezużyteczne, podobnie jak sam dworzec. Dodam, że peron został pozbawiony jednej ławki, którą ktoś bez skrupułów postawił koło szopy obok budynku dworca; licho wie w jakim celu. Do tego sami decydenci PKP Intercity ze wszystkich sił starają się ośmieszyć naszą kolej idiotycznie zestawiając składy. Krótko mówiąc ? wygląda to wszystko coraz straszniej, choć na szczęście są ludzie, którzy nie dają za wygraną i wciąż walczą, by pociągi nadal jeździły w Zamościu.

Kto najbardziej kibicuje likwidacji zamojskiej kolei? Nie, nie personalnie. O tej osobie przyjdzie jeszcze pora napisać. Teraz pytam o grupę zawodową. Tak, zgadli Państwo ? busiarze. To im marzy się przejęcie chętnych na przejazdy koleją. W jednym z poprzednich tekstów pisałem, że świetnie się stało, iż pojawiła się taka alternatywa podróżowania, jak busy i nie zamierzam się wycofywać z tego stwierdzenia, nawet jeśli na temat pociągów kierowcy ci gadają bzdury. Natomiast pragnę zauważyć, że transport tego rodzaju prezentuje się wprawdzie obficie na połączeniach z Zamościa do Lublina, ale poza tym jest raczej cienko, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę Roztocze. Nadzwyczaj mało jest połączeń, dzięki którym podróżni mogliby swobodnie kursować między najważniejszymi miejscowościami turystycznymi tej przepięknej krainy geograficznej. A popyt na takie kursy na pewno by był, zwłaszcza podczas wakacji.

I na sam koniec wróćmy raz jeszcze do Zamościa i przyjrzyjmy się komunikacji autobusowej, która funkcjonuje w naszym mieście. Nie jest ona ani dobrze zorganizowana, ani przejrzysta. Pamiętam, jak jakiś czas temu na jednym z lokalnych serwisów internetowych użytkownicy śmiali się z rozkładu jazdy na jednym z przystanków, który informował, że dany autobus jechał ?od 6:23 do 20:23? (mogę się mylić co do konkretów godzin) i argumentowali, że taki rozkład jest wyjątkowo ogłupiający, bo nie mówi, że autobus po prostu przyjeżdża co godzinę 23 minuty po pełnej godzinie. Co jednak powiedzieć o rozkładach, które wyprodukowano potem? Nie dość, że autobusy kursują teraz w większości zdecydowanie rzadziej, to jeszcze trudno zapamiętać poszczególne godziny ich przyjazdów. Do tego przytoczę sytuację z czwartku w zeszłym tygodniu. Wybrałem się z moją dziewczyną do ZOO. Specjalnie przyszliśmy na przystanek o takiej porze, aby pojechać autobusem numer 2, gdyż wedle rozkładu jest on niskopodłogowy. Gdy jednak pojazd już nadjechał, to okazało się, że jest to stary i klasyczny Jelcz, do którego należy się gramolić po trzech schodach. W tym samym czasie widzieliśmy m.in. ?siódemkę? ? pojazd jak najbardziej niskopodłogowy i nieuwzględniony w rozkładzie. Proszę mi wobec tego odpowiedzieć ? jak to się ma do owego rozkładu jazdy?!

Prawda jest taka, że dochodzi do coraz większej destrukcji transportu publicznego na Zamojszczyźnie. Należy taki stan rzeczy jak najszybciej powstrzymać, a najlepiej odwrócić. W przeciwnym razie całe to stawianie na turystyczny rozwój regionu nie ma najmniejszego sensu.

Zobacz podobne:
     "Problemy i perspektywy kolei na Zamojszczyźnie" odsłona druga / 2012-04-02
     Między nami kolesiami / 2012-03-22
     Mimo wszystko / 2012-03-08
     Inicjatorzy spotkania dot. rozwoju kolei na Zamojszczyźnie wystosowali pismo do marszałka województwa / 2012-01-19
     Rozmawiali o przyszłości kolei na Zamojszczyźnie / 2011-12-23
     Będą sondować przywrócenie pociągu Warszawa - Roztocze - Lwów / 2011-12-10
     Kolejowy pejzaż / 2011-12-08
     Zgłoś uwagi do nowego rozkładu jazdy pociągów / 2011-06-09
     Szynobusy wracają na Roztocze / 2011-05-23
     Młodzi grafficiarze promują zamojską kolej / 2011-05-18
     Na Wielkanoc lub majówkę do Zamościa z Intercity / 2011-04-13
     Zaproponowali rozkład jazdy szynobusów do Lublina / 2011-03-24
     Rozdają ulotki promujące jazdę koleją / 2011-03-20
     Apel o dialog w sprawie połączeń kolejowych / 2011-03-03
     Bezkoleje zakończone - przynajmniej na razie / 2011-02-24
     Województwo wdraża PUK / 2011-01-20
     Szerokie okno czy szeroki gwóźdź? / 2010-12-08
     Kolejowi związkowcy komentują... / 2010-11-14
     Kolej znowu ma wrócić / 2010-11-10
     Mit o szybkiej kolei na Roztoczu / 2010-09-30

Warto przeczytać:

[do góry]