Remis jak porażka

Meczem z OKS Olsztyn Hetman przerwał czarną serię czterech porażek na własnym boisku. Można powiedzieć, że stadion został odczarowany, choć chyba nie do końca, bo zdobyty tylko jeden punkt to na pewno nie to, o co grali gospodarze. Przypomnijmy, że ostatnie punkty na stadionie przy ul. Królowej Jadwigi hetmańscy zdobyli z drużyną GKS Jastrzębie, a było to... 29 sierpnia. Później, w większości przypadków po kuriozalnych błędach w defensywie lub po słabszej postawie na boisku, punkty wywozili goście.

Agnieszka Chylińska śpiewała w jeden ze swoich piosenek "kiedy powiem sobie dość", i chyba przed meczem zawodnicy Hetmana również powiedzieli "dość". Na murawie widzieliśmy drużynę, która wie czego chce i jak ten cel osiągnąć. Zwycięstwo było blisko, praktycznie na wyciągniecie reki, ale jak mówi stare porzekadło "biednemu to nawet wiatr w oczy". A za wiatr robili w tym spotkaniu sędziowie, którzy jeśli nawet nie wypaczyli wyniku, to na pewno mieli duży wpływ na nerwową końcówkę spotkania, w której zawodnicy Hetmana zamiast skoncentrować się na zdobyciu zwycięskiej bramki cały czas napotykali na bezsensowne i często "wyssane z palca" decyzje. Ale o szczegółach w odpowiednim czasie.

Od początku meczu Hetman przystąpił na ataku na bramkę gości, jednak pierwsza groźna sytuacja miała miejsce dopiero w 13 minucie.

Z prawej strony piłkę na pole karne olsztynian posłał Kamil Sowa, dopadł do niej Marek Fundakowski i z 11 metrów uderzył w stronę bramki Daniela Iwanowskiego. Bramkarz zdołał odbić futbolówkę.

W 20 minucie Iwanowski nie miał już tyle szczęścia. Akcję na własnej połowie zainicjował Ivan Litviniuk, pociągnął lewą stroną boiska, odegrał piłkę na przeciwległą stronę do Rafała Kycki. Po chwili piłka wróciła do niego. Zamojski pomocnik dostrzegł wbiegającego w pole karne Fundakowskiego, precyzyjnie wyłożył mu piłkę i "Fundek" strzałem z 13 metrów nie dał szans Iwanowskiemu.

Po stracie gola goście odważniej zaatakowali, ale piłka po strzałach Pawła Łukasika i Bogdana Miłkowskiego albo nie trafiała w światło bramki, albo stawała się łupem dobrze dysponowanego Mateusza Prusa.

W 38 minucie bliski podwyższenia był "Fundek", który nie potrafił wykorzystać dobrego podania z lewej strony od Kamila Sawy. Ten ostatni również w końcówce pierwszej połowy mógł się wpisać na listę strzelców. Otrzymał piłkę z prawej strony od Sowy i minimalnie przestrzelił. Futbolówka zatrzymała się na bocznej siatce.

Po zmianie stron piłka również znacznie częściej gościła pod bramką Iwanowskiego niż Prusa.

W 47 minucie bramkarz gości broni potężny strzał z 15 metrów Tomka Demusiaka. Chwilę później po rzucie rożnym minimalnie niecelnie strzelał głową Sowa. Jak udało się Iwanowskiemu obronić strzał Kycki w 66 minucie pozostanie chyba tylko jego tajemnicą. Fundakowski będąc na 10 metrze odwrócony tyłem do bramki gości zobaczył na 20 metrze filigranowego pomocnika, zgrał mu piłkę na 15 metrze, i ten uderzył potężnie z pierwszej piłki. Bramkarz popisał się doskonałym refleksem i zdołał odbić piłkę.

Trzy minuty później sędzia nie zareagował na ewidentne zagranie ręką w polu karnym przez jednego z obrońców gości. W 71 minucie Sawa wyszedł sam na sam z bramkarzem gości i zdobywa drugą bramkę. Sędzia liniowy podnosi chorągiewkę i główny bramki nie uznaje. Dwie minuty i dwie kontrowersyjne decyzje sędziów wprowadziły nerwową atmosferę. Niestety skrzetnie ją wykorzystali goście.

Najpierw w 72 minucie minimalnie niecelnie po kontrataku strzelał Paweł Łukasik, by po chwili Krzysztof Filipek płaskim strzałem z lewej strony pokonał Prusa. Po zdobyciu wyrównującej bramki goście nabrali wiatru w żagle i na przestrzeni pięciu minut kilkakrotnie poważnie zagrozili zamojskiej bramce. Na szczęście bramkarz hetmańskich dziś był bardzo dobrze dysponowany.

W końcówce spotkania Hetman jeszcze próbował się podnieść, jednak robił to mało skutecznie, a dodatkowo z rytmu zawodników wybijali sędziwie.

Dwóch zamojskich zawodników zostało ukaranych żółtymi kartkami przy salwie śmiechu z trybun. Najpierw Mateusz Szyper został ukarany za... złą zmianę. Sędzia główny wykazał się brakiem znajomości przepisów! Szyper został wpuszczony na boisko przez sędziego technicznego i bocznego, a główny tego nie uznał, gdyż zawodnik schodzący - jego zdaniem - nie opuścił boiska prawidłowo. Chwilę później Michał Skórski został brutalnie cięty od tyłu przy wyprowadzeniu kontry przez Pawła Alancewicza. Zamojski pomocnik nie wytrzymał i podbiegł do przeciwnika na odległość metra próbując mu coś wyjaśnić. Alancewicz przewrócił się, symulując, że został uderzony w twarz. Sędzia obu ukarał żółtymi kartkami. Za takie uderzenie, gdyby oczywiście miało ono miejsce, zamojski zawodnik powinien wylecieć z boiska z czerwoną kartką i zostać zdyskwalifikowany na kilka kolejek. No więc za co była ta kartka? Faktem jest, że Skórski w kolejnym meczu nie zagra, gdyż była to jego czwarta żółta kartka.

Podsumowując, szkoda dwóch punktów. Hetman z gry i zaangażowania zasłużył na komplet punktów. Na pewno na miejscu będzie pytanie, czy zawodnicy nie mogli grać podobnie w poprzednich spotkaniach. Wówczas taki remis na pewno by mniej bolał, bo dziś to nie była zdobycz jednego punktu a strata dwóch.

Hetman - OKS Olsztyn 1 : 1 (1:0)
Bramki: Fundakowski (20 min) - Filipek (72 min)
Żółte kartki: Szyper, Skórski (H) - Alancewicz, Stefanowicz (O)
Hetman: Prus - Frączek, Grunt, Miszczuk, Demusiak - Sowa (81 Rajtar), Skórski, Litviniuk, Sawa (90 Szyper), Kycko - Fundakowski
OKS: Iwanowski - Koprucki, Aziewicz, Podhorodecki, Sedrowski, Stefanowicz, Filipek, Alancewicz, Suchocki (88 Miłoszewski), Łukasik (77 Szostek), Miłkowski (36 Spychała)
Sędzia: Ł Szczech (Podlaskie KS)
Widzów: 400 (150 z Olsztyna)

Zobacz podobne:
     Cenne trzy punkty na zakończenie rozgrywek / 2009-11-11
     Remis z liderem na pożegnanie jesieni w Zamościu / 2009-11-07
     Zagrają z liderem / 2009-11-04
     Hetman remisuje w Iławie / 2009-10-31
     Odczarować zamojski stadion / 2009-10-23
     Kolejarz rozjechał Hetmana w Stróżach / 2009-10-18
     Porażka na własne życzenie. Hetman uległ Wigrom / 2009-10-11
     "Ten mecz musimy wygrać". Hetman zagra z Wigrami / 2009-10-08
     Poszli na Przebój i zwyciężyli / 2009-10-04
     Kurator Hetmana spotkał się z kibicami / 2009-10-02
     Tadeusz Lizut kuratorem w Hetmanie / 2009-09-30
     7 bramek w Zamościu / 2009-09-27
     Zagrają z "piwoszami" / 2009-09-25
     Sięgnęliśmy dna, teraz może być już tylko lepiej / 2009-09-22
     Pierwszy wyjazdowy punkt Hetmana / 2009-09-19
     Oddali punkty bez walki / 2009-09-17
     Sawa powraca, Sowa wypada. Hetman ulega Ruchowi / 2009-09-11
     Bez punktów w meczu z Sokołem. Szpital w Hetmanie  / 2009-09-06
     Trzy bramki i trzy punkty Hetmana / 2009-08-30
     Hetman podejmuje GKS Jastrzębie / 2009-08-28

Warto przeczytać:

[do góry]