Cztery zespoły: HUNTER, FRONTSIDE, VIRGIN SNATCH oraz ROOTWATER są uczestnikami chyba największej metalowej trasy koncertowej w Polsce. "Mystic Tour 2007" zawita do 29 największych miastach polski. Na mapie trasy znalazł się także Zamość.

Zamojski koncert, który był popisem ostrego grania odbył się 24 marca w Starej Bramie.

Parę minut po 18 metalowe święto w Starej Bramie stało się rzeczywistością.

Najpierw klub dźwiękiem wypełnił ROOTWATER z Warszawy. "Crossover różnych stylów: od ciężkich, hardcore?owych riffów, thrashowych podziałów rytmicznych i mistycznych ambientów do punkowej ekspresji."
Rzadko się zdarza, aby publika ruszyła od razu do zabawy, tym bardziej, że zespół ROOTWATER zagościł po raz pierwszy do Zamościa.
Licząca ponad 200 osób publiczność stwierdziła, że muzyka jest doskonała do zabawy, więc nie ma na co czekać - trzeba się bawić.

Następnie zagrali Virgin Snatch, także po raz pierwszy w Zamościu. Najgłośniejszą scenę w mieście wypełnili metalowym brzmieniem, z mnóstwem solówek, growli i krzyków, okraszonym thrash/death metalowymi riffami i nawałnicą uderzeń perkusisty.
Publiczność zareagowała na Virgin Snatch bardzo żywo i szybko złapała kontakt z ich muzyką, wcale nie spuszczając z tonu.

Po Virgin Snatch na scenie pojawiła się - po raz pierwszy w Zamościu - grupa FRONTSIDE.
Mogliśmy usłyszeć popis prawdziwie hardcore'owego grania.
"FRONTSIDE to zabójcza i bezlitosna maszyna, w której spiętrza się dziedzictwo thrash metalowej agresji spod znaku Slayer, death metalowego ciężaru Morbid Angel, szwedzkiej melodyki Dismember i hardcore'owego temperamentu nowojorskiej sceny. Wulkan, który nigdy nie ostygnie. Żadnych kompromisów." - tak swoją muzykę określają członkowie zespołu.
Publiczność bawiąc się i wyśpiewując prawie wszystkie piosenki razem z wokalistą zespołu, doczekała dalszej, ostatniej już części tego wydarzenia...

"Tam, gdzie błąkają się zagubione dusze, swoje miejsce znalazł Hunter" - już po raz drugi w Starej Bramie.
Muzykę Huntera sklasyfikowano jako power metal, a sam zespół okrzyknięto polską Metalliką. "Muzyka Huntera posiada w sobie niepowtarzalny klimat z różnorodnymi i oryginalnymi solówkami, i jest to spontaniczna, czysta energia, która poraża i działa zarówno na ludzi pragnących ostrego czadu, jak i na tych chcących usłyszeć melodię przenikającą wprost do ich duszy." - tak o muzyce, którą tworzą mówią członkowie zespołu.
Tak też było i w Zamościu. Publicznością nie chciała wypuścić bez bisu Huntera ze sceny.

I tak dotrwaliśmy do końca tego głośnego - nie tylko z powodu charakteru muzyki, ale też z powodu rozgłosu medialnego - wydarzenia.

Wielkie dzięki zespołom i ludziom, dzięki którym Zamość znalazł się pośród 29 miast trasy i mogliśmy usłyszeć na żywo kawał dobrej muzyki.

Kończąc chce zacytować jeden z utworów FRONTSIDE
"Spokojnie, spokojnie - To jeszcze nie jest koniec
Spokojnie, spokojnie - Nie wszystko stracone"