Zaczęło się. Skaczą, zjeżdżają, ścigają się, walczą.

Nie mam pojęcia, ile zdobędziemy medali. Nie jestem w stanie też odgadnąć, cytując Tajnera, ile razy nasi zajmą miejsca "w pierwszej dziewiętnastce". Ja nie o tym. Słuchając relacji, czytając komentarze, wertując statystyki, natrafiłem na rzecz tyleż ciekawą, co zasmucającą. Ale po kolei. Olimpia. Rok 776 przed naszą erą. Konflikty wstrzymane, wojny zawieszone na dwa miesiące. Walczą tylko sportowcy. Czas mija. Ludzie stają się coraz mądrzejsi, wiedzą, rozumieją i odkrywają coraz więcej. Soczi 2014. Rozmach organizacyjny i cywilizacyjny. 85 państw, trzy tysiące sportowców i setka konkurencji. Kibiców trudno nawet zliczyć.

Łatwiej zsumować inne dane. Pod bronią 10 tysięcy żołnierzy, 30 tysięcy policjantów, tysiąc tajniaków do tropienia terrorystów, straż graniczna, eskadry samolotów myśliwskich, dywizja desantowo - szturmowa, elitarne brygady wojsk górskich. W sumie 70 tysięcy "ochroniarzy". Tak wygląda współczesne święto sportu. Tak wygląda jedna z głównych olimpijskich idei - idea pokoju.

autor / źródło: Tomasz Tomczewski / Gazeta Zamojska
w wersji drukowanej czytaj w
dodano: 2014-02-11 przeczytano: 3265 razy.