Grechutowe wspominki Bożeny Szurek cz.2

Nie. Oczywiście, że to nie Marek Grechuta zatelefonował do mnie tego popołudnia. W słuchawce zabrzmiał jakiś znajomy głos, którego nie potrafiłam rozpoznać.

- Halo! Bożenka? Z tej strony Joasia G... z liceum muzycznego. Pamiętasz mnie?

- Oczywiście, że tak - ucieszyłam się. Jej siostra Jadzia od kilku lat pracowała z Grechutą.

- Jaga nie może grać w ANAWA - zaczęła bez zbędnych wstępów - i liczymy, że ją zastąpisz. Potrzebna jest dziewczyna dobrze grająca i w twoim typie urody. Sądzę, że Marek byłby zadowolony.

Bezwiednie uśmiechnęłam się do skrzeczącej słuchawki, kompletnie zaskoczona tym zbiegiem okoliczności.
- Trzeba przygotować 30 kawałków - Joasia kontynuowała niezniechęcona moim milczeniem. - Przywiozę ci nuty, płyty i jakieś nagranie z koncertu. Acha, trasa zaczyna się w Warszawie za 10 dni. Wszystko na koncercie leci z pamięci i oczywiście nie ma żadnych prób, bo oni grają to od 20 lat. No... ale będziesz miała płyty i kasety!!!

- Jasne - pomyślałam. Wskoczę w biegu jak do pociągu.

- A czy on wie o tej zamianie? - zapytałam rezolutnie skoro wreszcie udało mi się wtrącić.

Zapadła chwila ciszy... - Jeszcze nie, ale zamierzamy mu powiedzieć.

- To zróbcie to i podrzuć mi materiały. Odpowiem, kiedy je obejrzę.

Miałam mało czasu na podjęcie decyzji. Rodzice byli przeciwni, siostra była za, a koleżanki? ...pozieleniały z zazdrości. No... to zaczęłam ćwiczyć.

Po tygodniu pracy z nagraniami zagadnęła mnie na schodach sąsiadka.
- Ja też lubię TANGO ANAWA, ale żeby tak przez cały tydzień od rana do wieczora słuchać Grechuty? Nie wiedziałam, że jesteś jego fanką.
- Ja też nie wiedziałam Pani Lucynko - zażartowałam i serdecznie się roześmiałam.

W końcu pozostał do rozwiązania tylko jeden problem: SUKIENKA. Nic co miałam w szafie nie było godne występu u boku Marka Grechuty. Niewiele ubrań było w butikach PRL-u, a marny studencki budżet, pozwalał mi najwyżej popatrzeć przez oszklone drzwi na ekskluzywne wnętrza sklepów PEWEX-u.

Po małych przeróbkach uratowała mnie balowa suknia mojej mamy. Z paryską metką, przywieziona w latach jej młodości przez Bóg wie kogo i skąd, była piękna. Prosty pas ciemnozielonej żorżety, przedzielony atłasową, elegancko udrapowaną wstęgą - ten ciuch miał klasę.

Teraz, gdy ją czasem oglądam myślę, że niejedna anorektyczka mogłaby przegrać ze mną zawody, a w sukienkę o tej talii mogłabym ubrać dzisiaj chyba najwyżej lalkę.

Tak przygotowana, wyruszyłam na trasę koncertową z zespołem ANAWA.

cdn

* Zdjęcie w opisywanej sukni, w plenerze, wykonał jeden z moich kolegów z ANAWA; wtedy nie było kolorowych fotografii.

Zobacz podobne:
     Rozśpiewana bursa. 5 Przegląd Poezji Śpiewanej im. Marka Grechuty / 2012-04-20
     W zamojskiej bursie będą śpiewać piosenki Grechuty / 2012-04-05
     Kulturalne hity Zamościa 2012 / 2012-02-15
     Znamy scenariusz VI Zamojskiego Festiwalu Kultury / 2012-02-07
     Laureaci lirycznie, Pectus symfonicznie, Namysłowiacy na rockowo / 2011-09-17
     Z Pawłem Sztompke o Rubiku, Nergalu i Namysłowiakach / 2011-09-14
     Piotr Rubik "The best of" w Zamościu / 2011-09-13
     Zamojski Festiwal Kultury: Pectus / 2011-09-12
     Zamojski Festiwal Kultury: Piotr Rubik / 2011-09-11
     Zamojski Festiwal Kultury powrócił w wielkim stylu / 2011-09-10
     Wicherek nie tylko o Zamojskim Festiwalu Kultury / 2011-09-07
     Zilustrowali poezję Grechuty / 2011-09-06
     Program Zamojskiego Festiwalu Kultury / 2011-07-27
     Od przyszłego roku dwa festiwale w jednym / 2011-06-09
     Konkurs na nową nazwę Zamojskiego Festiwalu Kultury bez rozstrzygnięcia / 2011-06-08
     Pierwsza ocena zgłoszeń nazwy Zamojskiego Festiwalu Kultury / 2011-06-01
     Marek Grechuta nie dla wszystkich! / 2011-05-28
     Wkrótce rozstrzygnięcie konkursu na nazwę festiwalu / 2011-05-23
     ZFK: Rubik z utworami Grechuty / 2011-04-26
     Rusza konkurs na nową nazwę festiwalu "grechutowskiego"- wymyśl nazwę! / 2011-04-19

Warto przeczytać:

[do góry]