|
Trzy punkty dla "piwoszy"Pierwszej porażki tej wiosny i to na własnym boisku doznali piłkarze zamojskiego Hetmana. Z przebiegu spotkania 3 punkty powinny zostać w Zamościu, ale jeśli się nie strzela bramek, to o punkty trudno. Jedna z nielicznych akcji ofensywnych gości przyniosła im prowadzenie, którego nie oddali do końca.
Początek spotkanie nie wróżył takiego zakończenia. Hetman od pierwszego gwizdka sędziego przystąpił do ataku spychając gości na własną połowę. Akcjom zamościan brakowało jednak wykończenia. Hetman atakował, a Okocimski ograniczał się do wyprowadzania kontrataków. Pierwszą bramkową sytuację wypracowali jednak goście. W 10 minucie spotkania, po rzucie rożnym i sprytnym przepuszczeniu piłki, napastnik gości stanął oko w oko z Jakubem Skrzypcem. Jego strzał z 7 metrów padł łupem zamojskiego bramkarza.
W odpowiedzi Przemek Kita zdecydował się na strzał z ok. 25 metrów. Zmierzającą pod poprzeczkę piłkę w ostatniej chwili zdołał wybić Jarosław Palej. Nie była to ostatnia sytuacja, w której bramkarz gości wykazał się klasą.
W 20 minucie znowu było groźno pod bramką gości. Jakub Cieciura przedarł się do linii końcowej boiska i dośrodkował do wbiegającego w pole karne Darka Osucha. Szybszy od "Osy" był jednak Marian Kocis, który zdołał wybić piłkę na róg.
Trzy minuty później na indywidualną akcję zdecydował się Marek Piotrowicz. W lewym narożniku boiska kiwnął obrońcę i przedarł się z piłką do narożnika pola karnego skąd oddał potężny strzał na długi słupek bramki. Piłka minimalnie minęła bramkę.
W 38 minucie piłka zatrzepotała w siatce przyjezdnych. Niestety, po raz szósty już tej wiosny sędziowie nie uznali zamościanom gola.
Piękny strzał Piotrowicza zza pola karnego w pięknym stylu obronił Palej. Do wybitej przez bramkarza piłki dopadł "Osa" i wpakował ją do bramki. Sędzia jednak uznał, że zamojski napastnik był na pozycji spalonej.
Pierwsza połowa zakończyła się bez bramek. Hetman posiadał zdecydowaną przewagę, jednak niewiele z niej wynikało.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Hetman od samego początku przystąpił do ataku, Okocimski umiejętnie się bronił. W 52 minucie Osuch sprytnie minął przy linii końcowej boiska któregoś z obrońców gości, idealnie dośrodkował na 10 metr do Prejuce Nakoulmy, ale strzał tego ostatniego trafił w nogi obrońcy.
Pięć minut później ponownie "Prezes" został idealnie obsłużony przez "Osę", ale jego strzał w sobie tylko znany sposób obronił Palej. Wybita przez bramkarza piłka trafiła jeszcze do Artura Chałasa, który huknął z 25 metrów, niestety niecelnie.
W 65 minucie z linii pola karnego strzelał Jakub Cieciura i ponownie bramkarz wyszedł z tej sytuacji obronną ręką.
Minutę później miała miejsce jedna z nielicznych kontr gości, po której objęli prowadzenie.
Zagrana z prawej strony piłka po nieudanym wślizgu Wojciecha Wolańskiego trafiła pod nogi Łukasza Szczoczarza, który nie dał żadnych szans zamojskiemu bramkarzowi.
Na odrobienie strat pozostało nieco ponad 20 minut. Wiedząc, że czas szybko mija, zamościanie ze zdwojoną siłą ruszyli do ataku. Na nic się to jednak zdało wynik nie uległ już zmianie. A okazje ku temu były. Najlepszą zmarnował w 88 minucie Daniel Onyekachi, którego obrońcy pozostawili bez opieki na 3 metrze i mając przed sobą tylko bramkarza strzelił wprost w niego.
Kilka słów wypadałoby napisać też o "sprawiedliwych" tego meczu.
Po stracie przez zamościan bramki, sędzia główny Marcin Muszyński trochę się pogubił w swoich decyzjach, które o dziwo uderzały tylko w miejscowych.
Zmieniał decyzje sędziego bocznego, rozdawał żółte kartki za przewinienia, których nie było. Szczytem wszystkiego było pokazanie żółtej kartki Łukaszowi Sękowskiemu za zagranie ręką. Łukasz idąc bark w bark z zawodnikiem gości został przez niego pchnięty i upadając trafił piłkę ręką.
Hetman stracił kolejne punkty w meczu, który powinien wygrać. Z sytuacji, które sobie wypracowali zamojscy zawodnicy kilka powinni zakończyć zdobyciem bramki. Niestety nie pierwszy raz zawiodła skuteczność.
Ale na szczęście to nie koniec rozgrywek, trzeba grać dalej i mieć nadzieję, że limit pecha został już wyczerpany.
Hetman Zamość - Okocimski Brzesko 0 :1 (0:0)
Bramka: Szczoczarz (66 min)
Żółte kartki: Sękowski, Nakoulma, Wolański (H), Metz (O)
Sędzia główny: Marcin Muszyński (Łódź)
Widzów: 2000
Hetman: Skrzypiec - Sękowski, Wolański, Wachowicz, Chałas (79 Tovkatskij) - Cieciura (69 Sawa), Kiema, Kita, Piotrowicz - Osuch (59 Onyekachi), Nakoulma
Okocimski: Palej - Kocis, Ogar, Jaska, Wawryka - Kostecki (69 Kobylski), Metz, Piotrowicz, Matras (79 Bednarczyk) - Gryboś, Szczoczarz
W pozostałych meczach XXIV kolejki:
Górnik Wieliczka - Naprzód Jędrzejów 1 : 0
Górnik Łęczna - Resovia Rzeszów 2 : 0
Wierna Małogoszcz - Przebój Wolbrom 1 : 1
Sandecja Nowy Sącz - KSZO Ostrowiec 1 : 0
Wisłoka Dębica - Kolejarz Stróże 1 : 2
Avia Świdnik - Hutnik Kraków 0 : 1
Łada Biłgoraj - Orlęta Radzyń 1 : 1
Po meczu powiedzili...
Czesław Palik, trener Okocimskiego:
Ciesze się bardzo, bo każde zwycięstwo cieszy, a nad groźnym zespołem Hetmana jeszcze bardziej. Hetman jest zespołem poukładanym, grającym bardzo ambitnie. Dzisiaj brakło im trochę szczęścia, bo umiejętności mają naprawdę spore. Wystarczy przypomnieć sytuację, które miał Onyekachi czy Piotrowicz, którego piękny strzał obronił Palej. Prosze mi wierzyć, bo byłem przecież blisko i widziałem, że Osuch był 5 metrów na spalonym kiedy strzelał. Miałem pretensje do swoich zawodników, że nie zareagowali na odbitą przez bramkarza piłkę. Takie są przepisy, a w momencie oddania strzału zawodnik był na spalonym. Później tę sytuację wykorzystał, więc nie mogła ta bramka być uznana. Choć z przebiegu gry ta bramka Hetmanowi się należała. Myśmy strzelili bardzo ładną bramkę, po bardzo ładnej akcji, bardzo przytomnie zachował się Szczoczarz. Jest to zawodnik, który grał w I lidze, gdzie strzelił kilka bramek. Tutaj czuje się trochę swobodniej. Te wyniki jeszcze niczego nie rozstrzygają. Zdecydowanym faworytem dla mnie jest drużyna Górnika Łęczna, ale z tych drużyn z którymi graliśmy, a graliśmy prawie z całą czołówką, to Hetman mi się najbardziej podobał. Taka jest piłka, że nie zawsze się wygrywa jeśli się bardzo, bardzo chce. Dzisiaj chyba zawodnicy Hetmana byli zbyt usztywnieni. My się cieszymy, bo wygraliśmy mecz na wyjeździe, a walczymy, by w tej lidze się utrzymać.
Przemysław Cecherz, trener Hetmana:
Zgadzam się z trenerem Palikiem. Myślę, że obaj się zgodzimy z tym, że dzisiaj bohaterem meczu był bramkarz Okocimskiego Palej. Reagował doskonale przy strzałach Przemka Kity i Marka Piotrowicza, doskonale wybronił "sam na sam" Nakoulmy. Nie wiem jak on jeszcze wybronił strzał Onyekachi'ego. Nie mogę mieć pretensji do zespołu za grę, stworzyliśmy nienajgorsze widowisko, widać było, że chłopcy chcą wygrać ten mecz. Zabrakło atutów przy wykończeniu akcji ofensywnych. Nie chciałbym się usprawiedliwiać, ale borykamy się z kontuzjami. W pierwszym meczu straciliśmy Dawida Bartosa pod którego była gra szykowana, dziś wypadł nam Igor Migalewski, który jest naszą czołową postacią. Jest to zawodnik, który potrafi przetrzymać piłkę, szarpnąć i przede wszystkim rozpocząć akcję. Dziś nam tego zabrakło, ale i tak stworzyliśmy trzy cztery sytuacje z których powinna wpaść bramka. Niewykorzystane sytuacje się mszczą, bramkę straciliśmy po jednej,bardzo ładnie wyprowadzonej kontrze. Do nikogo nie można mieć pretensji o tę bramkę, ale o wynik mam do zespołu pretensje. Należało się nam zwycięstwo, wszystko zrobili ku temu, tylko nie wykorzystali sytuacji.
autor / źródło: wald dodano: 2008-04-21 przeczytano: 13740 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|