Znaleziona Katarzyna Karoliny Zdeb

Duch nieszczęsnej Katarzyny wykreowany w wyniku Konkursu literackiego "Duch Zamościa" żyje już własnym życiem. Pomysłodawcy konkursu a zapewne i autorka legendy mają prawo sądzić, że Czytelnicy portalu przyjęli go z sympatią i ...dobrze mu tak. Ostatnio zaprezentował się ponownie podczas Festiwalu Produktu Lokalnego na Rynku Wielkim w Zamościu. Opowieścią o żonie wójta ściętej za czary czarują turystów przewodnicy zamojscy. Już tylko ten, kto bardzo nie chce, nie słyszał o duchu Zamościa. Laureatce konkursu Karolinie Zdeb, autorce "Legendy o nieszczęsnej Katarzynie" obiecaliśmy wywiad na portalu, w związku z czym zadaliśmy jej kilka pytań. Sądzimy, że Czytelnicy również chcieliby bliżej poznać młodą i utalentowaną gimnazjalistkę.

TM - Co skłoniło Cię do wzięcia udziału w Konkursie?

Karolina Zdeb - Dowiedziałam się o nim, kiedy poproszono mnie o namalowanie logo konkursu. Bardzo spodobał mi się sam pomysł szukania ducha Zamościa. Lubię fantastyczne opowieści, do moich ulubionych lektur należą książki Andre Norton, szczególnie cykl "Świat Czarownic", czy przygody Harry?ego Pottera, a temat konkursu łączył wiele moich zainteresowań. Przecież w zaułkach starego miasta - szczególnie nocą - kryją się duchy. Nie wiem tylko, czy chcą by o nich pisano.

TM - Wykazałaś się bardzo dobrą znajomością historii Zamościa - jak dużo czasu poświęciłaś na napisanie pracy? 

Karolina Zdeb - Właściwie praca napisała się sama- ja tylko znalazłam Katarzynę. Brałam udział w wielu konkursach o Zamościu - plastycznych i historycznych. Przygotowując się do nich dużo czytałam o przeszłości naszego miasta i trafiłam na informację, że w Zamościu miał miejsce proces czarownic, w wyniku którego została ścięta m.in. żona wójta. Zaintrygowało mnie to zdarzenie. Szukałam dokładniejszych informacji o niej: kim była, jak się nazywała i dlaczego ją stracono. "Przy okazji" poznawałam życie XVII-wiecznego Zamościa. Bardzo pomocną lekturą okazała się Encyklopedia Zamościa Andrzeja Kędziory oraz Dzienniki Bazylego Rudomicza. Zbieranie materiałów do pracy, a potem spisanie opowieści Katarzyny zajęło mi około miesiąca.

TM - Namalowałaś logo konkursu na naszą prośbę - co bardziej lubisz robić - rysować czy pisać?

Karolina Zdeb - Zdecydowanie bardziej lubię rysować i malować - zwłaszcza pastelami i farbami. Odkąd pamiętam - zawsze to lubiłam robić. Dawniej rysowałam przeważnie smoki i baśniowe krainy, teraz także pejzaże z Roztocza i gór, a coraz częściej postacie i architekturę. Pisanie dla siebie, dla przyjemności, zdarza się rzadziej. Zwykle piszę tylko szkolne wypracowania. Czasami ich temat wciąga mnie i opowieść zaczyna się rozwijać. Najchętniej piszę prace, w których wcielając się w bohaterów, mogę przeżywać przygody w ich światach. Chcę, by były jak najbardziej prawdopodobne. Staram się wczuć w role bohaterów- co mogli myśleć, przeżywać, jak wyglądała ich codzienność. Myślę, że tym razem pozory prawdy i wykreowana postać były sugestywne, gdyż Katarzyna stała się Ormianką, chociaż nie wiem, czy była nią naprawdę.

TM - Czy ta praca to Twój debiut literacki?

Karolina Zdeb - Jest to moja pierwsza opublikowana praca, aczkolwiek nie wiem, czy można ją nazwać literacką. Kiedyś napisałam dwudziestostronicową "powieść", którą czytała tylko rodzina i najbliżsi znajomi.

TM - Jakie są Twoje plany na przyszłość - dziennikarstwo, rysunek czy może historia?

Karolina Zdeb - Jeszcze nie wiem, czym będę zajmowała się w przyszłości. Lubię przedmioty ścisłe, zwłaszcza matematykę i fizykę, nauki przyrodnicze, języki obce. Interesuje mnie też historia, szczególnie starożytność, średniowiecze i renesans. Lubię odkrywać i poznawać nowe dla mnie rzeczy. Lubię logiczne myślenie, chętnie rozwiązuję łamigłówki, takie, jak np. sudoku, a nawet zadania matematyczne.

TM - Jak spędzasz wolny czas?

Karolina Zdeb - Wolnego czasu zawsze jest zbyt mało. Dlatego bardzo cenię sobie wakacje. Jest to czas, kiedy można naprawdę odpocząć. Część lata zawsze spędzam w górach - Tatry to moje ulubione. Bardzo lubię wędrować górskimi szlakami. Często jeżdżę na wycieczki, szczególnie w okolice Zamościa, na Roztocze. Należę do PTTK. Gdy jest więcej czasu odwiedzam miejsca bardziej odległe, ostatnio byłam w Ujeździe w zamku Krzyżtopór. Bardzo lubię też czytać i jeździć konno. Jak widać, na malowanie nie zostaje zbyt dużo czasu.

TM - Czy liczyłaś na zwycięstwo?

Karolina Zdeb - Nie spodziewałam się zwycięstwa. Miałam nadzieję, że moja historia zostanie zauważona i być może umieszczona na stronie internetowej Zamość Online. Cieszę się, że to życzenie już się spełniło. Natomiast zwycięstwo w konkursie było naprawdę miłą i zaskakującą niespodzianką.

TM - Jak podobała Ci się "Noc Duchów" ?

Karolina Zdeb - Bardzo podobają mi się imprezy organizowane w scenerii naszej Starówki - przedstawienia Zamojskiego Lata Teatralnego czy na Rynku Wielkim, czy w zacisznych podwórkach, albo inscenizacje szturmów twierdzy Zamość przez wojska Chmielnickiego i przez Szwedów. Wspaniały nocny pochód w blasku pochodni uliczkami Zamościa, który rozpoczął "Noc Duchów" zrobił na mnie ogromne wrażenie. Mroczna, zimna atmosfera kazamat była idealnym miejscem na spotkanie z duchami. Marzyłam, ale i obawiałam się, że zgaśnie światło, będzie słychać jęki i zawodzenia zjaw, pobrzękiwanie łańcuchów. Uległam atmosferze nocy do tego stopnia, że zapomniałam o konkursie. Tym większym zaskoczeniem była dla mnie inscenizacja "Legendy o nieszczęsnej Katarzynie".

TM - Jak wykorzystasz nagrodę - czy to Twój pierwszy aparat fotograficzny?

Karolina Zdeb - To nie jest mój pierwszy aparat fotograficzny. Chętnie robię zdjęcia. Lubię fotografować przyrodę, czasem udaje mi się uchwycić coś ciekawego. Byłam bardzo dumna, gdy zrobiłam całą serię zdjęć spotkanego w lesie zaskrońca. Pozwolił zbliżyć się do siebie na odległość kilkunastu centymetrów. Mam całą kolekcję zdjęć bocianów. Fotografuję też inne ptaki, motyle, kwiaty, niezwykłe drzewa i miejsca. Zdjęcia bywają "szkicami" do przyszłych obrazów. Warto zawsze mieć pod ręką aparat. Nowy jest bardzo wygodny, mały i poręczny, można go schować do kieszeni. Już towarzyszy mi podczas wędrówek.

TM - Jak zareagowali rodzice i znajomi na Twój sukces?

Karolina Zdeb - Ucieszyli się. Spotkałam się też z sympatycznymi wyrazami zainteresowania historią Katarzyny.

TM - Serdecznie dziękuję za rozmowę i jeszcze raz pięknie gratuluję. Jestem pewna, że o Karolinie Zdeb usłyszymy jeszcze nie jeden raz.

Zobacz podobne:
     Dlaczego zagrałem w "Czarownicach"? / 2009-07-02
     Zamojskie czarownice powracają (zmiany) / 2009-06-18
     Egzekucja w deszczu / 2009-05-20
     Za kulisami "Sądu nad czarownicami" / 2009-05-18
     Sąd nad zamojskimi czarownicami / 2009-05-06
     Festiwal Produktu Lokalnego na Rynku Wielkim / 2007-05-07
     Duch Moranda / 2007-04-23
     Piękna zamościanka / 2007-04-04
     Nocne spotkania z duchem cz. 2 / 2007-03-27
     Nocne spotkania z duchem cz. 1 / 2007-03-27
     Oko w oko z Duchem Zamoscia / 2007-03-26
     Jak to z Duchem było... / 2007-03-25
     Legenda o nieszczęsnej Katarzynie / 2007-03-25
     NOC DUCHÓW w Zamościu / 2007-03-12
     W Zamościu będzie straszyć / 2007-02-24
     Konkurs "Duch Zamościa" trwa nadal / 2007-01-31
     Historia z duchem w roli głównej / 2006-11-24

Warto przeczytać:

[do góry]